~~~
Dwie pary dziecięcych oczu wpatrywały się w kolorowe, pluszowe zabawki unoszące się w powietrzu za sprawą magii niskiej, czarnowłosej pani doktor. Promienie popołudniowego słońca oświetlały twarze niemowlaków, odsłaniając każdy ich szczegół, który chłonęła ich matka, Lily Potter. Bliźniaki, które siedziały na kolanach Lily, były niesamowicie spokojne jak na kilkutygodniowe dzieci.
- Chłopiec jest zdrowy. Badania nie wykazały żadnych powikłań - powiedziała do rudowłosej kobiety, w której ramionach tuliły się maluchy. Siedzieli właśnie w gabinecie w Klinice Magicznych Chorób i Urazów Świętego Munga na umówionej kontroli stanu bliźniaków i właśnie omawiali wyniki. - Poziom magii w normie, zdrowie też w porządku. Wygląda na to, że pani syn będzie świetnym czarodziejem, pani Potter - Doktor przerwała, z uśmiechem przypatrując się zamyślonej matce.
- A co z dziewczynką? - Lily przeniosła wzrok na lekarkę i napotkała zatroskane spojrzenie błękitnych oczu. Po jej plecach przeszedł lekki dreszcz.
- U dziewczynki wykryliśmy problemy z poziomem jej magii - powiedziała cicho i niepewnie, bawiąc się nerwowo kosmykiem włosów.
- Ach, spodziewaliśmy się tego z mężem. Widzi pani, jestem mugolaczką. Najprawdopodobniej dlatego jej moc będzie słabsza od mocy innych dzieci - Pani doktor spojrzała na nią szerokimi oczami, a pluszowe zabawki upadły na ziemię, gdy nagle opuściła różdżkę.
- Pani jest mugolaczką? To... To niemożliwe...
- Nie rozumiem. O co chodzi? - spytała niepewnie rudowłosa, przytulając dzieci mocniej do siebie. Lekarka przez chwilę nerwowo bawiła się różdżką, szukając odpowiednich słów. Po chwili przerwała, wyprostowała się i zdenerwowana powiedziała:
- Widzi pani, pani Potter. W pani córce jest nieprawdopodobnie wysoki poziom magii. Bez problemu dorównuje on przeciętnej mocy u dorosłego czarodzieja. Jest to niebezpieczne dla życia i zdrowia dziecka, ale także dla otoczenia - przerwała, a w sali na chwilę zapadła głucha cisza.
- Ale... Jej nic nie będzie?
- Jeżeli się pani zgodzi, to przeprowadzimy operację, której celem będzie obniżenie poziomu jej magii, a...
- Wyssiecie z niej magię? - Potter zamknęła oczy, jeszcze mocniej tuląc do siebie bliźniaki.
- Nie! Oczywiście, że nie. Skumulujemy nadmiar magii w jednym miejscu. Tak jakby zamkniemy ją w bańce wewnątrz dziewczynki. To ona w przyszłości zdecyduje, czy ją przebije i uwolni moc - Rudowłosa siedziała w ciszy, patrząc na śmiejącą się dziewczynkę.
- Czy to bezpieczne? - W głosie matki było słychać strach.
- Ciężko powiedzieć. Taki zabieg przeprowadzono tylko raz, ale zakończył się powodzeniem.
- Ja... Ja nie wiem - Z oczu Lily wypłynęła niechciana łza - A co, jeżeli coś pójdzie nie tak? Jeżeli jej się coś stanie? Jeżeli operacja się nie powiedzie? - Kolejne łzy zaczęły spływać po jej policzkach, gdy czarne wizje zaczęły pojawiać się w jej głowie. Lekarka szybko wyczarowała chusteczkę i podała rudowłosej.
- Zawsze jest ryzyko. Ale jeżeli nic nie zrobimy to magia może ją zniszczyć lub skrzywdzić kogoś innego. Niech się pani uspokoi i pomyśli. Wieczorem musi pani podjąć decyzję - Lekarka wstała, uścisnęła rękę Lily i wyszła z sali.
- Co ja mam robić? - Rudowłosa spytała samą siebie, patrząc na uśmiechnięte twarze niemowlaków.
~~~
- I mówisz, że tylko raz przeprowadzono tę operację? - James siedział na krześle koło łóżka Lily. Przyjechał chwilę po rozmowie żony z lekarką i od kilku godzin rozważali każdą możliwą opcję. Dzieci przeniesiono do osobnej sali, by monitorować ich stan na czas pobytu w szpitalu.
- Tak. Dlatego tak się martwię. A co, jeżeli coś się nie uda i jej się coś stanie? Nie chcę jej stracić...
- Lily, uspokój się - James wziął twarz ukochanej w dłonie, zmuszając ją do spojrzenia w jego oczy - Będzie dobrze, musi być. Jak nie zaryzykujemy, to może się to źle skończyć - W sali rozległo się pukanie i po chwili do środka weszła pielęgniarka, z którą Lily wcześniej rozmawiała.
- Dobry wieczór - Skinęła głową Jamesowi i spojrzała na Lily - Zadecydowali już państwo? - Rudowłosa na chwilę przymknęła oczy i pomyślała, a James czekał, aż to ona podejmie decyzję.
- My... Tak, zgadzamy się - powiedziała cicho, przełykając gulę, która stanęła jej w gardle. Pielęgniarka klasnęła w dłonie i z szerokim uśmiechem wyjęła różdżkę. Machnęła nią, a z jej końca uwolniła się niebieska mgiełka, która chwilę później zmieniła się we wróbelka. Kobieta coś szepnęła i ptak wyleciał szybkim tempem z sali
- Będzie dobrze, Rose... - szepnęła Lily i te słowa towarzyszyły jej przez kilka kolejnych dni, podczas których lekarze szykowali wszystko do przeprowadzenia operacji.
;;__;;
Kluczyki fajne są! xD <3
OdpowiedzUsuńWiem ^^ xd
Usuń~Rosałka
"Prolog dedykuję Marrie" sory, ale ja jestem pierwsze, więc wygrałam życie xd
OdpowiedzUsuńFragment prologu już czytałam, więc nie specjalnie mnie zaskoczył *po tym co mi wysłałaś domyśliłam się dalszej części*. Mam nadzieję, że to nie będzie idealna Rose, która wszystko potrafi (bo to ty, co nie?). Serio, mam taką nadzieję :D Ano jedyne co mnie uderzyło to operacja... Jak u mugoli? Magia nie jest stała, nie jest narządem, jak chcą ją operować? Jeśli to jakaś magiczna operacja to można by było to opisać :D Bo dalsza część z kluczykiem jest już okej i pasuje.
Ogólnie to jest ciekawie, nie choć nie lubię Szlamy i Pottera C':
Weny życzę i pozdrawiam ^^
Kochana, pewnie, że nie będzie idealna.
UsuńMagiczna, magiczna. Wszystko będzie opisane w kolejnych rozdziałach.
Oj tam, nie musisz ich lubić :p
Dziękuję, również pozdrawiam :3
~Rosałka
Szczerze? Nie spodziewałam się czegoś takiego, ale muszę przyznać, że mile mnie zaskoczyłaś. Zaciekawiłaś mnie i czekam na dalszy rozwój wydarzeń.
OdpowiedzUsuńDużo weny życzę :*
Właśnie na takie reakcje liczyłam :p
UsuńDziękuję :)
~Rosałka
Zaciekawiłaś mnie. Najbardziej zaskoczył mnie ten kluczyk. :D Czekam na pierwszy rozdział, życzę weny, dodaje do obserwowanych, zapraszam do mnie: http://synpana.blogspot.com/ i pozdrawiam:
OdpowiedzUsuń~Riddle
Hahah kluczyk robi furorę xd
UsuńDziękuję :3
Na pewno zajrzę :)
~Rosałka
Myślę, że czekałaś na komentarz od Robaczka, który ciągle Cię popędzał do roboty.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się. Początek wysłałaś kilku osobom do oceny.. Więc go dobrze znałam i zapadł mi w pamięci. Jeszcze raz- podoba mi się! Nie zamkniesz tego Robaczka w pudełku. Czekam na I rozdział. Spiesz się! Ania jest głodna Twoich rozdziałów. :)
Tak się upominałaś, że aż się Twojego komentarza doczekać nie mogłam xp
UsuńKolejnych rozdziałów już tak wysyłać nie będę ;)
Na razie zamykać nie będę xd
Piszę, piszę ^^
~Rosałka
To zaznaczam, że przeczytałam. Komentarz właściwy jak dostane się na kompa :*
OdpowiedzUsuńAwwwww kobieto <3 <3
UsuńCzytałam już początek ale :**
Chyba skisne czekając na rozdział <3
Obiecuje pisać coraz dłuższe komy im wiesza liczba rozdziałów <3
Pozdrawiam
i dużo, dużo, dużo weny!
I trzeci raz STO LAT!
Paulla K
Aww Paula <3 xd
UsuńWiem, że czytałaś xp
Ok, ok. To lecę pisać :p
Dziękuję, również pozdrawiam :)
I dzięki po raz kolejny za życzenia <3
~Rosałka
Coś tam napisałam, ale chyba się nie dodało... w każdym razie, na pewno będę czytać :)
OdpowiedzUsuńDeath
Jeżeli o komentarz chodzi to nic się tu nie dodało prócz tego o.O
UsuńMiło mi, dziękuję :)
~Rosałka
♡♡♡Znalazłam, przeczytałam, pokochałam i czekam na cd ♡♡♡
OdpowiedzUsuńAww dziękuję <3
Usuń~Rosałka
Ooo fajnie się zaczęło! :3 Nie zepsuj tego na razie jest super! :D Czekam na pierwszy rozdział. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawia serdecznie i życzę duuużo weny! ;*
Postaram się nie zepsuć :)
UsuńDziękuję :3
Również pozdrawiam,
~Rosałka
"- Chłopiec jest zdrowy. Badania nie wykazały żadnych powikłań - powiedziała do rudowłosej kobiety, w której ramionach tuliły się maluchy - Poziom magii w normie, zdrowie też w porządku. Wygląda na to, że pani syn będzie świetnym czarodziejem, pani Lily - doktor przerwała z uśmiechem przypatrując się zamyślonej matce." - po maluchy kropka. no i pani Lily? lekarze czy magomedycy raczej by powiedzieli proszę pani albo pani Potter.
OdpowiedzUsuń"- A co z dziewczynką? - rudowłosa przeniosła wzrok na lekarkę i napotkała zatroskane spojrzenie błękitnych oczu." - rudowłosa z dużej.
"- U dziewczynki wykryliśmy problemy z poziomem jej magii - powiedziała cicho bawiąc się nerwowo kosmykiem włosów." - przed bawiąc przecinek.
"- Ach, spodziewaliśmy się tego z mężem. Widzi pani, jestem mugolaczką. Najprawdopodobniej dlatego jej moc będzie słabsza od mocy innych dzieci - pani doktor spojrzała na nią szerokimi oczami." - pani z małej.
"- Nie rozumiem. O co chodzi? - rudowłosa spytała niepewnie przytulając dzieci mocniej do siebie." - no i właśnie. ona spytała niepewnie? to wtedy przecinek po niepewnie, chyba, że przytulała niepewnie to po spytała przecinek.
"- Ale... Jej nic nie będzie? - w głosie Lily było słychać strach." - w z dużej.
"- Wyssiecie z niej magię? - Potter zamknęła oczy jeszcze mocniej tuląc do siebie bliźniaki." - po oczy przecinek.
"- Nie! Oczywiście, że nie. Skumulujemy nadmiar magii w jednym miejscu. Tak jakby zamkniemy ją w skrzynce wewnątrz dziewczynki. To ona w przyszłości zdecyduje, czy przekręci kluczyk i uwolni moc - rudowłosa siedziała w ciszy, patrząc na śmiejącą się dziewczynkę." - rudowłosa z dużej.
"- Czy to bezpieczne - w jej oczach pojawiły się łzy." w z duzej.
"- Ja... Ja nie wiem - z oczu Lily wypłynęły niechciane łzy - Co, jeżeli coś pójdzie nie tak? Jeżeli jej się coś stanie? Jeżeli operacja się nie powiedzie? - łzy spływały strumykami po jej policzkach. Lekarka szybko wyczarowała chusteczkę i podała rudowłosej." - z z dużej litery. po łzy kropka. i łzy z dużej.
"- Zawsze jest ryzyko. Ale jeżeli nic nie zrobimy to magia może ją zniszczyć. Niech się pani uspokoi i pomyśli. Wieczorem musi pani podjąć decyzję - lekarka uścisnęła rękę Lily i wyszła z sali." - lekarka z duzej.
"- Co ja mam robić? - rudowłosa spytała samą siebie patrząc na uśmiechnięte twarze niemowlaków." - przed patrząc przecinek.
"- Lily, uspokój się - James wziął twarz ukochanej w dłonie zmuszając ją do spojrzenia w jego oczy - Będzie dobrze, musi być. Jak nie zaryzykujemy to może się to źle skończyć - w sali rozległo się pukanie i po chwili do sali weszła pielęgniarka, z którą Lily uprzednio rozmawiała." - po się kropka i po oczy też. i po skończyć. a w z dużej.
"- Dobry wieczór - skinęła głową Jamesowi i spojrzała na Lily - Zadecydowali już państwo? - rudowłosa na chwilę przymknęła oczy i pomyślała." - skinęła z duzej, po Loly kropka, rudowłosa z dużej.
"- My... Tak, zgadzamy się - powiedziała cicho przełykając gulę, która stanęła jej w gardle." - po cicho przecinek.
Poczytaj trochę o ortografii i interpunkcji w dialogach, bo to ewidentnie u Ciebie leży. Prolog całkiem ciekawy, bardzo dziękuję za dedyka. Jest mi bardzo miło. :D Za wiele się nie wypowiem o tym, ale fakt faktem, to z kluczykiem bardzo fajne.
Polecam poszukać bety.
Pozdrawiam ciepło,
Acrimonia.
www.alternatywne-ego.blogspot.com
No cóż, zazwyczaj kierowałam się naukami polonistki, no ale widać, że źle robiłam :')
UsuńA proszę bardzo ^^
Hah każdy polubił kluczyk :)
Rozważę to :D
Również pozdrawiam,
~Rosałka
Czeeść, Rosałkę :*
OdpowiedzUsuńZ tej strony Chmielu XD
Tutaj więc pozostawię swój komentarz, który kupy się trzymać nie będzie :3
Szajebiszte <3
OdpowiedzUsuńBlog zapowiada się świetnie ! Bardzo mi się podoba sposób w jaki piszesz :) czekam na kolejny wpis :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że zajrzysz do mnie <3
http://razem-do-konca-swiata.blogspot.com/
Prolog zapowiada się świetnie :D Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, zaciekawiłaś mnie ^^
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, Wszystkiego Najlepszego :D
http://magiczna-jak-ptak.blogspot.com
Świetny blog, będę czytać i czekam na 1 rozdział <3
OdpowiedzUsuńhttp://taniec-przygod.blogspot.com/
Świetny blog, będę czytać i czekam na 1 rozdział <3
OdpowiedzUsuńhttp://taniec-przygod.blogspot.com/